23.12.2011.

Odczuwam to... mocno i  silnie.Zawsze w tym czasie była nerwówka działy się dziwne pospieszne rzeczy,a lęk że z czymś nie zdążę oho był ogromny.Dziś mam już bardzo dużo za sobą i ... czuję to wyraźnie te Opiekę odgórną ... mam wrażenie że sierpniowe wydarzenia nałożyły na mnie jakiś balsam ochronno poślizgowy.Jest pięknie ale ja już patrze w przód na jutro i pojutrze i jestem pełna pozytywnych myśli.Takich świąt za moich małżeńskich czasów jeszcze nie było.Za chwilę będziemy ubierać choinkę.Jutro pójdziemy z córą na pasterkę.Magia w zasięgu ręki.A wczoraj spędziłam z synkiem cudowne popołudnie .Wzruszyłam się i córa nawet stwierdziła że jakoś dziwnie się ostatnio uśmiecham-tak szczerze.Tak ja nie umiem się śmiać tak od sobie... i nigdy na dłużej.A teraz to idzie samo z siebie.


Brak komentarzy: