23.12.2011.cz I

lęk mnie ogarnia.Chyba jak każdego przed tym co nieznane.Powtarzam sobie że nie mam schizmów ,omamów ani niczego podobnego.Jestem sama dzieciaczki poszły w "gości". W garnkach bulgoni bigos ,zupa grzybowa.Krzątam się i słyszę tak wyraźnie bardzo wyraźnie .To jakaś melodia .Nie wiem jaka ani skąd.Najpierw myślałam że słuchawka od domofonu jest źle odłożona wiec ja poprawiłam.Nic z tego coś drżało dalej.Wyłączyłam po kolei telewizor ,garnki i wyciągnęłam  baterie z zegarka.Mam wrażenie jakby telefon dzwonił ale ani nie ten dzwonek ani jego siła.Jak o tym myślę ,jak się zastanawiam to Coś cichnie rozpływa się.jak tylko ja się wyciszam i biorę za swoje  rzeczy to nieświadomie okazuje się że znów ją słyszę.Mam wrażenie że to jakiś kolejny etap wtajemniczenia...



4 komentarze:

Promyczek pisze...

Wesołych Świąt Duszku ! Po świętach nadrobię wszystkie zaległości . Buziak :*

Anonimowy pisze...

spokojnych a przede wszystkim zdrowych,radosnych,spędzonych w gronie najbliższych Świąt Bożego Narodzenia,dla Ciebie Duszku i Twoich najbliższych,Aga z Kacpim

Eurydyka pisze...

Wycisz lęki, nic Ci się nie może złego stać.....

majacyranek@gmail.com pisze...

Jak przetrwałaś Święta? co tam u Ciebie nowego słychać?