pstryk

To takie fajne kuźwa jak szukanie kwiatu paproci .Gdzieś z daleka widzisz jasną delikatną poświatę myślisz sobie jeszcze trochę krok dwa nie ważne i już będziesz przy źródle jasności .W drodze do niego promieniejesz delikatnie niezauważalnie ,jakieś ciepło zaczyna gościć w sercu....a potem jeb trach i ciemno ..... ktoś zabrał ,zgasił ,zerwał nasz kwiat paproci....Można myśleć dwojako i na dwa sposoby szukać przyczyny tego stanu...... Albo na plus albo na minus.Mnie ktoś właśnie zgasił iskiereczkę.Ale mam ogromną nadzieję że tylko po to aby rozpalić przede mną wielkie ognisko.Innej opcji nie dopuszczam do siebie.A teraz oby chyba najprawdopodobniej do piątku.I albo będzie mrok albo jasność na dłuuuugi czas.Albo ukojenie albo walka.
W piątek (?) mam mieć spotkanie z nowym psychiatrą.Wiecie kto to psychiatra .Waląc po ludzku a nie językiem filozofów to lekarz od głupich od nienormalnych od wariatów.Mając w planach takie spotkanie już czuje się jak człowiek z chorobą psychiczną i urojeniami  oczami wyobraźni widzę psychiatryk.Normalnie i zwyczajnie się boję ...... znów komuś muszę udowodnić że jestem normalna tylko tak to postrzegam.Tłumaczenie psycholożki że faktycznie to życie trochę za mocno mnie pocałowało ,że trochę za mocno mi słońce nad łbem zaświeciło, uświadamianie mi ze te wszystkie doświadczenia z mojego życia  są ogromną dla człowieka traumą jakoś do mnie nie przemawiają.,,,,,,,,








1 komentarz:

Eurydyka pisze...

Borykasz się, borykasz, ale wiem, że poradzisz sobie. Jesteś fajną i odpowiedzialną kobitką, i ja uważam, że jak jest mi źle - szukam pomocy. Dobrze robisz korzystając z psychiatry. Moja najbliższa sąsiadka jest psychiatrą, jest juz na emeryturze, a codziennie od ranma ma pacjentów. To wcale nie wariaci, to najczęściej ludzie bardzo wrażliwi, któryzy zderzyli się z wredną rzeczywistością i nie dźwignęli. Proszą o pomoc i dostają. Nie trzeba siedzieć z założonymi rękami, trzeba szukać pomocy. Ciepło Cię pozdrawiam i życzę wytrwałości :)))))