i co dalej ????

fazę udowadniania czegokolwiek na blogu mam już dawno dawno za sobą,narzekania też, szukania oficjalnego wsparcia nie to zbyt oczywiste..... pisać też nie mogę ..... było by tylko tak
...................................................................................................................................................................
...................................................................................................................................................................
...................................................................................................................................................................
...................................................................................................................................................................
...................................................................................................................................................................
w dołku nie jestem ale................... kiwam się  nad wielkim dołem................. siedzę nad jego stromym brzegiem...... nie muszę robić żadnego kroku wystarczy głębszy oddech i runę w przepaść.........tak źle nie było od prawie 4 lat................ i te słowa terapeuty które dziś mnie rozje......................................y "JEJ ( CZYT :MOJEJ PRZYPADŁOŚCI )NIE MOŻNA WYLECZYĆ!Z NIĄ CZYLI SIOSTRĄ BLIŹNIACZKA TRZEBA ŻYĆ JUŻ DO KOŃCA SWOICH DNI ....... I KAŻDEGO DNIA NAWET MAJĄC NAJJAŚNIEJSZE I NAJCIEPLEJSZE PROMIENIE SŁOŃCA NAD GŁOWĄ BĘDĘ CZUĆ JEJ LODOWATY ODDECH NA PLECACH............."jest tylko jedno maleńkie ale ........ ja chce być zdrowa ,normalna i chce cieszyć się stabilizacja ............Won Wypierdalać ( przepraszam) zabierać manatki i kurwa w kosmos .......

Brak komentarzy: